Pojawienie się ludzkiego koronawirusa COVID-19 i jego mutacji postawiło medycynę przed szeregiem wyzwań – w tym również tych związanych z bezpośrednim oddziaływaniem wirusa na mózg, powikłaniami neurologicznymi niewydolności oddechowej i szeregiem innych możliwych powikłań, zależnych często od stanu zdrowia przed zachorowaniem i przebiegu infekcji.
Niedługo po rozpoczęciu pierwszej fali zakażeń w mediach pojawiło się pojęcie „mgła mózgowa (brain fog)”, mające określać zgłaszane przez ozdrowieńców poczucie „zmniejszonej jasności myślenia”, „trudności ze znalezieniem właściwego słowa”, „wydobywaniem z pamięci”, „trudności ze skupieniem się”. Jednak określenie to nie jest wcale nowe, a jego źródeł możemy szukać jeszcze w latach 70-tych, kiedy zauważono podobny zespół trudności u pacjentów leczących się na cięższe choroby kardiologiczne. Później obserwowano podobne trudności u kobiet w ciąży, osób przechodzących chemioterapię podczas leczenia onkologicznego (chemobrain), osób z zespołem przewlekłego zmęczenia i biorących specyficzne grupy leków. Jest więc to pojęcie niezbyt ostre i słabo udokumentowane w świecie naukowym, w którym zazwyczaj szuka się bardziej precyzyjnych diagnoz i określeń. Takich, które mają znaczenie dla praktyki lekarzy i psychologów klinicznych.
Co wiemy faktycznie o skutkach poznawczych COVID-19?
Bardziej precyzyjna odpowiedź na pytanie o to, co dzieje z mózgiem po infekcji okazuje się dość złożona. Zazwyczaj w badaniach ocenia się takie funkcje ludzkiego umysłu jak: pamięć, uwagę i funkcje wykonawcze. Podczas badania pamięci ocenia się zazwyczaj: zdolność do zapamiętywania materiału, przechowywania go, a następnie wydobywania z pamięci (przypominania). Uwagę ocenia się również w kilku aspektach: trwałości, czyli zdolności dłuższego skupienia, selektywności (sprawność w odróżnianiu istotnych szczegółów), przerzutności (możliwości przeniesienia uwagi na inny obiekt) oraz zakresu (ilości tematów lub wątków, mogących być objętymi uwagą). Funkcje wykonawcze to umiejętność intencjonalnego, planowego organizowania złożonych czynności, w tym również kierowania własnymi procesami umysłowymi.
Z dostępnych obecnie badań wiemy, że szczególne nasilenie trudności poznawczych dotyczy osób, które musiały być hospitalizowane z powodu COVID-19. Aż 33% badanych po hospitalizacji miało istotne trudności z funkcjami wykonawczymi. U dokładnie takiego samego odsetka osób hospitalizowanych występowały objawy neurologiczne. W badaniach neuroobrazowych największe zmiany odnotowywano w takich strukturach mózgu jak: hipokamp, zakręty Heschla, wieczko ciemieniowe i zakręt obręczy. Szereg innych badań wskazuje, że u osób hospitalizowanych stwierdzono różnego stopnia zaburzenia uwagi, pamięci i funkcji wykonawczych, a ich nasilenie wykazywało związki z występowaniem niedotlenienia w historii choroby. Zmiany w mózgu zazwyczaj są rozsiane, a 76% z nich dotyczy tkanki zwanej istotą białą obejmującej głównie drogi od kory mózgowej do rdzenia oraz od kory mózgowej do jąder podkorowych.
Oprócz niedotlenienia, które może być skutkiem infekcji COVID-19, istotny jest także czynnik neuroinfekcyjny – pojawiły się bowiem trudne do podważenia doniesienia o bezpośrenim zakażeniu mózgu przez wirusa SARS CoV-2 – podejrzewa się że do zakażenia dochodzi przez drogi węchowe, a następnie (albo wskutek bezpośredniej infekcji albo reakcji immunologicznej organizmu) stanowi zapalnemu ulegają struktury pnia mózgu, co powoduje częściowy zanik neuronów albo ich dysfunkcję. Pień mózgu pełni niezwykle ważną rolę – reguluje aktywność bioelektryczną innych części mózgu. Jeśli dochodzi do neuroinfekcji objawy neurologiczne mogą być spektakularne i wpływać na podstawowe procesy, takie jak sen i czuwanie, może dochodzić do zaburzeń świadomości, a skutkiem neuroinfekcji może być obniżenie wielu funkcji umysłowych.
Reasumując, rozmiar skutków neurologicznych COVID-19 zależy od tego, czy u danej osoby doszło do niedotlenienia lub neuroinfekcji, a jeśli doszło to w jakim stopniu i zakresie. Możemy więc spotkać osoby z trwałymi uszkodzeniami ośrodkowego układu nerwowego, a także takie, które będą doświadczały przez pewien okres przemijających zaburzeń uwagi.
Co istotne, nie wykryto związków opisywanych trudności ze stanem emocjonalnym bezpośrednio w okresie zachorowania. Istnieją za to dowody na częste pojawianie się zaburzeń psychicznych po przejściu COVID-19. Zaburzenia psychiczne mogą powodować wtórnie zaburzenia poznawcze. Rozróżnienie czy trudności są skutkiem zaburzeń psychicznych, czy samego zakażenia, jest możliwe na podstawie określenia, kiedy się pojawiły: czy po zachorowaniu, czy też później.
Co ma wykryć badanie neuropsychologiczne i w jakim stopniu jest pomocne? Co robić dalej?
Badanie neuropsychologiczne pozwala określić zakres i stopień, w którym pamięć, uwaga czy funkcje wykonawcze uległy obniżeniu. To pozwala neuropsychologowi na określenie rodzaju i intensywności rehabilitacji neuropsychologicznej. Pamięć i uwaga zazwyczaj ulegają rehabilitacji łatwiej, funkcje wykonawcze – nieco trudniej. Wykrycie istotnych i utrudniających funkcjonowanie zaburzeń poznawczych jest też ważną informacją dla lekarzy neurologów, stanowiącą wskazanie do włączenia leczenia prokognitywnego, czyli takiego, które ma wspomóc rehabilitację zgłaszanych trudności.